Act 9 - Zamek...

Moderator

Na poczatku nei wiedziala co powiedzieć bo nikt jeszcze njigdy nei był dla neij taki chamski wyłączając Ai.
-TY CHAMIE!!- <policzek>

Administrator

popatrzył na nią groźnym z wrokiem przyciągnął jednym ruchem do siebie po czym rzucił ją na łóżko Wesoly

i usiadł koło niej
- uwielbiam jak jesteś taka ostra skarbie ...zaczął ja całować po piersiach

Moderator

-ZOSTAW MNIE!!! POWIEDZIALAM ZOSTAW MNIE!!! PUSZCZAJ ROZUMEIM POWIEM HATTORIEMU ZOBACZYSZ!!!!!!

Administrator

-skoro chcesz to idz do tego twojego Jezyk

-ale pierw sie ubierz tym razem Jezyk

....dotyka ja po włosach... zbliża sie do jej ust...
-wiec co idziesz czy zostajesz masz wolna wole

Moderator

- Jasne że ide. Daj mi tylko kase na metro i wracam.

Administrator

ja ci żadnej kasy nie dam Jezyk

jak chcesz to idź z buta Jezyk

a to dosyć daleko wiec lepiej będzie jak tu zostaniesz ze mną

...gładzi ją rękami po ciele

Moderator

- Nei jestem taka idiotką zeby isc z buta wiesz?? Chociaz wiesz co? Mój MĄZ zaraz mnei znajdzie i zobaczysz. Ale jak coś to moge chwile zostac- zasłonila się szlafrokiem- ale na chwile. Pozatym miałes mnei odstawic do domu jak to powtórzymy więc szybko i chce do domu, dobra?

Administrator

oki wiec szybki numerek i mogę cię odstawić pod same zamczysko

wiec chodź ty do mnie skarbie....myśli zabije go i będę mice zamek dla siebie

Moderator

Westchnęła
- Nie, Ty zacznij. Ja sie wstydze. Rób co chcesz byle szybko

Administrator

przyciąga Sakamoto do siebie po czym rozbiera szybkim ruchem i zabiera sie do działa -jak chcesz to wbij sie kłami w moja szyje , tylko nie upij za dużo bo jeszcze musze z tobą jechać

Moderator

To wcalenei był durny pomysł. Fajnie było porobić mu jeszcze trochę ran, a krew smakowała inaczej niż ta z zył Hattoriego. Posiedziala jeszcze chwile obok i zaczela sie zbierac do drogi.
- Pośpiesz się lepiej- powiedzial do spiacegojeszcze kumpla.- chce być w domu na kolację i neiobchodzi mnei że straciłes tka dużo krwi i wogóle. Mieliśmy być w domu zaraz po tym więc??

Administrator

wstaje jeszcze otumaniony i sie ubiera
- już jedziemy tylko sie na pije skoku z pomarańczy i zjem trochę czekolady Wesoly

...bierze klucze od auta i domu
- to jak gotowa do drogi to wyjdź na dwór przed garaż a ja wyjadę autem, i możemy jechać to twego męża

Moderator

Juz w drodze do zamku...
- SLuchaj kolo, ale jak coś kombinujesz to cie chyab zabije. Zobaczysz mam dość tego wszystkiego. Pozatym nei należe juz do waszej druzyny marzeń i możeciemi dac spokój. Sama was znajde jak bedę czegoś chcieć-gdy znaleźli sie przed zamkiem wyszła z auta i zatrzasnęła drzwi wykorzystuja maksymalnie siłe zanikających mięśni.- Więc ty wracaj do siebie ja do siebie. i pamietaj NIE ZNAMY SIE!

Administrator

Skarbie ledwo trzymasz sie na noga pozwól ze odprowadzę cię do środka i sie zmyje grzecznie zanim ten twój mnie zauważy Wesoly

...wziął Sakomoto w ramiona i zmierza z na w stronę zamku...

Moderator

Tuż przed salą tronową...
- Nei wiem co chciales tym osiągnąc przeciez sie nieźle trzymałam!! więc teraz mnei grzecznie puść i ja sobie pójde w swoja stronę a ty w swoja pasuje?- wyrwała się i z calym cięzarem zaczęła napierac na drzwi. Otworzyła ja i jej pieknym oczom ukazał się widok hattoriego z AUTENTYCZNĄ KOPIĄ SAKAMOTO
- Wróciłam TATO!- i zastanowila się co zrobić zeby go to najbardziej zabolało, żeby było takie samo jak jej sobowtórka.

Administrator

zdębiałem w mig widziałem dwie Sakomato
- co jest kurna grane
pomału wycofywałem sie do tyłu patrząc co sie będzie dziać
schowałem se za duża zasłona żeby myśleli ze mnie nie ma

Moderator

Sakamoto pozbawiona zaplecza powtórzyła scenę ze swojego snu. Gdy skończyla podeszła do Hattoriego.
-CZEMU MI TO ZROBIŁEŚ?!- po czym mocna wgryzła się w jego tętnice szyjną, aż stracił świadomość. Odepchnęła sine i bezwładne ciało po czym rozkazała obsłudze i służbie:
-Teraz pania jestem tu JA! Zabierzcie go stad zanim umrze. I to coś co miało nasladowac mnie- i wyszeptała do siebei: a co teraz?

Administrator

Potajemnie dostałem sie do komnat gdzie leżał Hattori i tam go zabiłem Wesoly

przy o kazi dorwałem sie do podróby Sakamoto i tam ja wykorzystałem i tez zabiłem podczas ekstazy
-nie będziesz mi robić za podróbkę Sakomoto zdziro ...tak jej powiedziałem gdy podcinałem jej gardło

po tym wszystkim położyłem sie na trochę spać do innej komnaty bo jeszcze byłem słaby z braku krwi

Moderator

Sakamoto łaziła po wszystkich komantach w poszukiwaniu kogokolwiek. Nawet małego demona od zębów. Chociaż nie, teraz gdy nei była już wybrańcem zeby jej nie rosły i trzeba było koniecznie powiadomić o tym innych. W końcu weszła do zamkowego szpitala i zobaczyła zmasakrowane cialo Hattoriego...
- POZABIJAM WAS JAK PSY!!!!!!!!

Administrator

Przebudziłem sie w jakieś komnacie i postanowiłem trochę pozwiedzać to ogromne zamczysko Wesoly

trafiłem do sali tronowej i usiadłem se na miejscu Hattoriego
-hmm...nawet całkiem tu milutko .....w pogotowiu miałem mój przyrząd do transformaci w razie oporów jakiś