Act 8 - Nowe perspektywy...

Administrator

Master of The Game

Wybrańcy poczuli jak napływa do nich moc...Moc o ktorej nawet nie snili...
Byli zdziwieni ze taki ogrom energi został uwolniony wlasnie z ich ciał...

Nagle swiatło 'wybuchło'... Wybrancy juz sie nie swiecili...Jednak wiedzieli ze duzo sie zmieniło....

Moderator

Sakamoto na chwile otworzyła oczy. Zmruzyła, przypatrzyła się wszystkim tam zgromadzonym.
- Ja juz chce do domu...

Beautiful Star

Master of Game ?/Ai Senshi/Hikari Aihime

-Yume! - krzyknęła jakas niebieskowłosa dziewczyna
Niestety nikt nie odpowiadał...
Sora,bo tak owa kobieta się zwała,nerwowo się rozglądała.Nic jednak nie mogła zobaczyć,wszytsko wokół niej było czarne...
Nagle uslyszała czyjeś krzyki.Zaraz potem zauważyła krew...
Sora przełknęła ślinę i wyruszyła w stronę skąd krzyki dobiegały.
Szła płacząc...Jej twarz była przepełniona bólem i goryczą...
"Jesli...nie..." - w jej głowie powstawały zaprzeczające się mysli
Ogarnął ją Chaos...gdy nagle obok niej pojawiła sie Ai Senshi - a raczej jej duch.
Sora jej jednak niewidziała.Szła dalej.
Ai Senshi przeszył dreszcz i wyczuła że tam dokąd się owa dziewczyna wybiera...czeka ja niebezpieczeństwo.
Stanęła jej na drodzę i próbowala zatrzymać...Nie udało się to.
Ciemnośc znikła.Sora była w białej komancie oblanej krwią.
Przy ogromnych drzwiach wyjściowych zauważyła znaną jej(Sorze)twarz.
-Yumeeeee! - krzyknęła ocierając łzy
Ta jednak...wyciągnęła pokrwawiony miecz i zaczęła biec w kierunku Sory.
W tym momencie wszystko zrobiła się czarnobiałe,i nagle...obraz zaczął się zamazywać...
I wszystko...zanikło
Ai Senshi otworzyła oczy...i niewiedząc kiedy nawet to się stało...ślniła jak i pozostali wybrańcy.

VIP

Morfena

Z każdą chwilą czuła się bardziej silniejsza, pewniejsza siebie. Czuła że czas, kiedy nie miała życiowej energii dawno minęły. Teraz mocy posiadała aż za dużo: wokół niej utworzyła się trąba powietrzna i wirującymi płatkami śniegu, a kiedy otworzyła oczy, wyglądały jakby zaszły cienką warstwą lodu, cała sylwetka zaczęła świecić jasnoniebieskim światłem... Kiedy tornado zniknęło przed wybrańcami ukazała się Morfena, ale była to już inna wojowniczka...NOVA MORFENA

Administrator

Letarg
Czuje dziwną moc przenikająca przez moje ciało ,nazwy nowych ataków same układają mi sie w myśli ... Ja i mój miecz staliśmy sie silniejsi i stanowimy jedność ciała i ducha... mój zegarek przemienił sie nowe słowa do transformacji słyszę w mojej głowie ....Mask Seiya On tak brzmią te słowa
Stałem sie silniejszy i to o kilkanaście razy .... To teraz demony i inne stwory mogą mi naskoczyć hahahaha , bójcie się itp .

Przebudzenie

- oj moja głowa czuje sie jak bym wypił 10 piw jak nie więcej
-gdzie jest reszta wybrańców

<rozglądam się >
-o już widze Morfene <podchodze> Hej skarbie jak sie czujesz

VIP

Nova Morfena

Głos Seiyi docierał do niej zniekształcony, jakby zza grubego muru... Chwyciła się za głowę.

- Ja cię znam ? - odezwała się wyższym nieswoim głosem, po chwili jednak dodała już swiom normalnym głosem: W sumie nieźle, chociaż trochę dziwnie - spróbowała się uśmiechnąć, ale jakoś nie mogła - na jej twarzy zagościł tylko wykrzywiony grymas .

Czuła sie trochę inaczej, jakby ktoś inny wszedł w jej ciało, ale to było uczucie tylko chwilowe... Tylko ? Czuła się jakby przepołowiona: część Morfeny i część Novej Morfeny która trochę różniła się od tamtej...

Administrator

I ja też się dziwnie czuje wiec nie jesteś sama ...uśmiechnął sie do Morfeny
-Ciekawe gdzie reszta wybrańców ?....rozgląda sie po do okola po czym siadam za chwiany na ziemi kolo Morfeny
-Chyba za szybo sie ruszyłem po tej dawce mega mocy od Angle of Desteniy ..chwaciłem sie za głowę

zamknąłem oczy i za czołem sie kiwać.... pochwali .....- Aaaa!!!!!! mocny blask wydobył się z mojego ciała ponownie
-moja łeb czuje jak bym mnie rozrywało coś od środka ..mówiłem przez łzy....nagle chmara energii wydobyła sie z mojego ciała rozświetlającą cale pomieszczenie ...po czym osunąłem sie na ziemie i usnułem

SEN

-Gdzie ja jestem ?? <echo> ..Co się stało ze mną ?? <echo>
szedłem przez ciemną słabo oświetlona ścieżkę
-Seiya ....nagle usłyszałem delikatny glos kobiety , który już kiedyś słyszałem
-Seiya ...i ta kilka razy
- Kim jesteś ?? ..odwróciłem sie w kierunku głosu i zobaczyłem wydobywająca sie z ciemności postać kobiety
-Seiya wysłuchaj mnie proszę .... mimo ze byłą kilka metrów dalej ode mnie jej głos słyszałem kolo ucha mego
-To co sie stało tam przed chwila to nie był przypadek ...ciarki przeszły mnie po całym ciele <motyle>
-Więc co to było ?? ..zapytałem zdezorientowany ..a ona podchodziła coraz bliżej
-To było zamierzone , musiałeś sie pozbyć starej i już ci nie potrzebniej ci mocy , na potrzeb nowej i znaczniej lepszej mocy, którą obdarzyła ciebie Angel of Destiny , i dzięki której Ty i Twój miecz staliście się silniejsi i złączeni bardziej duchowo
- Teraz Rozumie ....patrzyłem jej prosto w oczy
-Twoje stare a taki już nie działają .....bo dostałeś całkiem nowy arsenał, o którym się wkrótce przekonasz
-Wszystko rozumnie ale kim Ty jesteś ?? ..patrzałem na tajemnicza kobietę , która miała chustę na twarzy <tak ja arabki>
-Dowiesz sie tego nie za nie długo ..... pocałowała w policzek i znikła tak jak sie pojawia

koniec snu .....

Moderator

Całkowicie otworzyła oczy. Mimo niedokrwienia tęczówki miały nturalną barwę. Jedym słowem śniła z otwartymi oczami.
Znajdowała się w sali tronowej. Widziała siebie ubraną w suknie stylizowaną na ta, w której brała ślub, tylko z mniejszą ilością koronek. Jej podobiźnie usługiwali wszyscy na sali z Hattorim na czele. Popatrzyła na swoje odbicie w wielkim, bogato zdobionym lustrze. Miała rozczochrane włosy, brudną twarz i podarte ubranie. Mimo to podeszła do ładniejszej Sakamoto i spoliczkowała ją.
-WON Z MOJEGO DOMU!!!- krzyknęła przy tym. Hattori odepchnął brudną Sakamoto i zaczął zajmować się tą drugą.
-Co zrobiłaś mojej Sakamoto mała wiedźmo?!
-HATTORI TO JA JESTEM TWOJA SAKAMOTO!! No dobra zostawiłes mnie wtedy ale jak mi kupisz ładne auto i pozwolisz nim jeździć po Tokio to ci wybacze, dobra?
Roześmiał się i zwrócił do tej obcej:
-Nic ci nie jest? Księżniczko prawda że nic ci nie jest? gdyby coś sie stało mojej <reszta jest taka candy- różowo- malinowo- cukierkowa, że ją sobie darujemy>
-Nic jej nie zrobiłam! Przecież ona zajmuje moje miejsce! Jak mam ci udowodnić ze to ja!? No bo to JA.
Hattori wstał i przyjrzał się jej. Skrzywił usta i powedział coś w lykańskim języku do sług. Oni zaś wyprowadzili Sakamoto do komnat królewskich. Tam też ponownie zajął się nią mały demon, od którego rosną jej przednie zęby. Czysta i pachnąca oraz majaca swiadomośc, iż wygląda lepiej od Sakamoto zastępczej weszła do sali tronowej.
-I co? - trąciła ramieniem replikę siebie. Popatrzyła jej głęboko w oczy. Źrenice nie zwiększały sie ani nie zmniejszały w miare napływu światła. Zastanowiło ją.- Słuchaj, kochanie- uprzejmie zwróciła się do siebei, w pewnym sensie.- daj mi swój nadgarstek. Masz takie ładne perfumy a na nadgarstkach zapach jest intensywniejszy niż normalnie. Prosze cie bardzo ładnie, bo tak ślicznei dziś wyglądasz. I wogóle przepraszam za to co zrobiłam, jestem strasznei głupia. -sztuczna Sakamoto zareagowała jak prawdziwa (komplementem można zdobyc u niej wszystko) i podała nadgarstek.
Prawdziwa zona pana Hattori i d' ampir w jedej osobie ma tkaie chwile w zyciu, ze musi napić się krwi. Taka chwila przyszła własnie teraz- szybko złapała jej rękę, próbowała zniszczyć skórę i zacząć pić ale je próba poszła nadaremno. Zamiast czerwonego płynu pojawił się niebeiski i replika upadła na ziemię.
-Słuchaj no Hattori- zaczeła Sakamoto (ta żywa i jedyna już)- co to miało być? W końcu ja jestem królowa prawda?
-Hmm jesteś, ale wszyscy ci wybrańcy doznali przemian, ty zas musisz wybrać. Ten twój brud był przenosnią tego co cie czeka z nimi, a sztuczna Sakamoto tego, co cie czeka ze mną. Kogo wiec wybierasz? Ta wesoła gromadkę czy mnie?
A teraz zastanówcie się co wybrała Sakamoto Wesoly

.

VIP

Nova Morfena

Usłyszała za sobą okropny hałas - dźwięk jakby ekspolozji. Obróciła się. To co zobaczyła, bardzo ją zdumiło....

Moderator

-Hattori nie swiruj jasne że ciebie. Więc co juz moge zostać czy nie? Bo to chyab sen co nie?
- Swietnie, więc nie jestes już wybrancem. Jestes tylko d' ampirem i pania Hattori...
-Albarn Hattori!!
-Dobra SAKAMOTO. Nie masz już żadnych mocy a liśc zaginał na zawsze tylko musisz jakimś cudem wrócić do pałacu. I dopilnuj żeby się niczego nie dowiedzieli. Uwazaj żeby nic ci się nei stało. Masz tutaj ten swój miecz jakby ci coś zrobili. EJ TY!- Wskazał an sługę- podejdź tutaj. Podaj Sakamoto nadgarstek. Chech to będzie dla ciebie zaszczyt.- po czym Jej wyokośc Sakoamoto Mihlo Albarn Hattori wypila do dna iodzyskała siły.
Wszystko fajnie tylko Sakamoto nie umiała nawet podnieśc miecza nie transformując się.
Otworzyła oczy i przekrzykują hałas zacżeła:
-Nie wiem co zamierzacie zrobić ale ja wracam!
-Nei wiem jak Wy ale ja stad spadam.

Administrator

Usłyszawszy glos Sakamoto skierowałem sie w jej kierunku chwyciłem ja mocno i przyciągnąłem do siebie
- a ty gdzie sie wybierasz Skarbie <groźny wzrok>
-tu zostajesz przymnie ani mi sie nie waż uciekać bo i tak cie znajdę a wtedy popamiętasz mnie

Moderator

Postanowila, ze tym razem nie bedzie pyskowac, bo to tylko rozwscieczy wybrancow, do ktorych grona juz sie nei zaliczala.
a tak tzlko sobie mowie strasznie zmeczona jestem i tak gadam sobie

VIP

Po dziwnym wybuchu wyrzuciło mnie na zewnątrz. Upadlem na ziemie gdzieś na plaży w pobliżu morskiego brzegu. Nie mogłem sie ruszyć, byłem cały sparaliżowany.

Nagle nadeszła gigantyczna fala, swoiste tsunami. Ogromne masy wodu spadły wprost na mnie. Myślałem że to już koniec, koniec mnie i misji jaką miałem wypełnić. Gdy strumień wody uderzył w moje ciało poczułem dziwne ciepło. Po kilkunastu sekundach pod wodą wynurzyłem się z otaczająca mnie niebieską poświatą. Czułem się silniejszy i bardziej odważny. Otrzymałem długo oczekiwaną nową moc, która nie mogła się równać z poprzednią. Po krótkiej chwili pojawiło się przedemną stare magiczne pióro. Równiez zaczęło dziwnie świecić i wibrować. Po chwili zmieniło swój kształt i kolor. W środku na złotej gwieździe umieszczony został niebiesko świecący symbol Układu Słonecznego. Pióro powędrowało ku mojej dłoni i gdy dotknęło palców samoczynnie rozpoczęła sie transformacja. Super Solar System Power. Make up !

Pierwszej przemianie towarzyszył gigantyczny wybuch wewnętrznej energii, który zauważyli wybrańcy znajdujący się pare kilometrów stąd.

Wiem że nie byłem za dobry, ale teraz postaram się to zmienić- pomyślałem i wzbiłem się w powietrze

VIP

Eriko Mori

Nagle zadala sobie sprawe ze unosi sie w powietrzu, otworzyla oczy - porazilo ja swiatlo, tak czyste i cieple jak nigdy dotad. Po chwili oczy przyzwyczaily sie i dostrzegla ze jest sama a wokol niej nie ma nic, zniknely domy ulice - wszystko. Zaskoczona obracala sie gwaltownie. Co...jak to...gdzie sa wszyscy?! Przestrzn wokol niej wygladala jak blekiny ocean..albo bezchmurne niebo..sama nie byla pewna gdzie sie znajduje. Probowala sobie przypomniec co zdarzyalo sie wczesniej - ale nie byla w stanie. Poczula wszechogrniajaca pustke - i w tym momencie wewnatrz ciala poczula cieplo- zaskoczona dotknela dlonia piersi, zazwyczaj wewnatrz siebie czula uspokajajacy szum wodnych fal, jednak teraz wyczuwala cos jeszcze. ponownie zamkena oczy. Skupila sie na swoim wnetrzu - teraz yla juz pewna otrzyamala nowa, ogromna moc, czula sie pewniejsza, silniejsza niz kiedykolwiek wczesniej - juz wiedziala to co jej cialo wyczulo duzo wczesniej. Cieplo pochodzilo bowiem od zywiolu ognia, lekkosc ciala - od powietrza to wszystko mieszalo sie z jej ukochanym wodnym szumem i napelnialo ja radoscia. Zdala sobie sprawe ze teraz moze kontrolowac te trzy zywioly, ze nie jest juz tak bezbronna jak wczesniej, teraz mogla znowu walczyc, ochronic ludzi na swojej ukochanej planecie.

Teraz wszystko sie zmieni - pomyslala. Otworzla oczy - i krzyknela: Wzywam was potegi wszechswiata uzyczcie mi swej mocy!!!

Po chwili stala juz przed reszta wybrancow - jednak zauwazyla ze jej nie poznali, spojrzala na siebie, rzeczywiscie teraz wygladala inaczej. Teraz byla Angel of Revange - jej skrzydla byly sniezno biale i wieksze od poprzenich, wlosy dlugie i zlociste - zniknely zileone nastroszone piorka, stroj takze sie zmienil teraz stala przed wybrancami w dopasowanej dlugiej bekitnej sukni z czerownym ognistym motywem. Nawet jej miecz sie zmienil - Krwista pochwa skrywala bladoblekitne dBugie ostrze.

Witajcie ponownie - powiedzial do reszty i usmiechnela sie tak jak zawsze

Moderator

Sakamoto z uwaga przyglądała się transformacjom i nowym strojom wybrańców. Tylko ona stała w ciuchach od Seiyi. Tupiąc nogami i szarpiąc nerwowo miecz i reke towarzysza sygnalizowała ze chce wracać do rzeczywistości a potem do domu hattoriego i stamtąd wyjkończyć wszystkich wybrańców co do jednego, a teraz gdy już nie jest jednym z nich to postara sie żeby przed smiercia jak najbardziej cierpieli...

Administrator

Patrzyłem na zdumieniem na Angel of Revange .... w myślach szeptałem jak Ona jest Piękna ....nie umaiłem oderwać od Niej wzroku ...pochwali spojrzałem na Sakamoto , która coś widocznie kombinowała
-nad czym tak myślisz Skarbie

po czym mój wzrok znowu spoczął na Angel of Revange ...w myślach słyszałem szepty jest przepiękna..... podeszłem do niej dość ufnym krokiem
-witaj ponownie bardzo ładnie wyglądasz <szarmancki uśmiech >

VIP

Eriko Mori

Dziekuje - odwzajemnila usmiech, ten kostium jest lepszy od tamtych smiesznych szmatek Mruga

Poczula na sobie przeszywajacy wzrok dziewczyn stojacej za nia - odwrocila sie
Sokomoto - szepnela czemu patrzysz na nas wszystkich takim dziwynm wzrokiem. Czy cos sie stalo?

Moderator

-Jaaaa...- zastanawiała sie jak grzecznie okłamac Eriko i jeszcze wzbudzić jej zaufanie- jestem strasznie zmęczona. Pięknei wyglądasz wiesz? Chcialabym sie z toba zaprzyjaźnić tak bardzo Cię lubię i wogóle- pomyślała że przewazelinowała to zdanie- I chce juz do domu. Proszę Was wracajmy do domu... obojetnie gdzie. Chce tylko odpoczac

VIP

Eriko Mori

Do..dobrze wiec wracajmy - zapraszam was do siebie... - ona naprawde cos kombinuje, nigdy nie byla dla nas mila, i jeszcze ten dziwny blsk w oczach - cos tu nie gra - pomslala.
To jak lecimy?

Moderator

-Tak jasne!- Sakamoto odrazu się rozentuzjazmowała- Swietnie mozemy spać razem? Jak najlepsze przyjaciółki? Prosze? Pogaduchy do rana i wogóle - w myslach zastanawiała jak to przeżyje o ile przezyje- Wymienimy sie chuchami i wogóle potem Ty przyjdziesz domeni na noc dobra??- zanim skończyła ta kwestię była juz jakies 100 metrów od wybranców.- no chodźcie!- i w myślach widziała jak męczy kazdego z nimch imówi " no chodź do swojej najlepszej przyjaciółki Sakamoto noo chodź"...