Act 4 - Trudne decyzje

Administrator

Zamroczony odzyskałem przytomność <co to za energie czułem która wypełna moje ciało przed chwila> otwieram oczy i widze chyba anioła (czy umarłem

) słysze jej delikatny glos pytający sie jak sie czuje

- Czuje sie juz lepiej chociaż jestem strasznie zmęczony i troszkę jeszcze obolały ..
patrzy uważnie - to ty Eriko

..co sie stało

(podaje jej rękę ) Pomóż mi wstać prosze.. Wesoly

VIP

Eriko Mori

Tak to ja-powiedziała złapała go za wyciągnięą ręke i podciągneła na równe nogi.
Trzeba jakoś pomóc Sakoamoto nie wiesz może gdzie ta pomylona dziewucha polazła,?! Bo chyba nie zamierza wyjść za to coś?!
Spojrzała na Seiye- Przepraszam że pytam ale jesteś w stanie jeszcze chodzić? Wydaje mi się że uleczyłam wszyskie twoje rany, ale mogę się mylić robiłam to przecież po raz pierwszy w życiu.
I powiedz mi jeszcze gdzie jest Ai Senshi bo nigdzie nie mogę jej znaleźć?

Administrator

Spojrzał i uśmiechnął sie Eriki ..nie jest źle , wszystkie moje rany zniknęły całkowicie choż jestem z leksza jeszcze zamroczony dziękuje ci bardzo za pomoc ... zbliżył sie bardziej i pocałował w policzek ...

-Ai senshi nie widziałem rozstaliśmy sie po przybyciu tu do katedry

-a kim jest tak cała Sakoamoto bo jeszcze jej nie poznałem

VIP

Eriko Mori

To dobrze że nic Ci nie jest, bo może się okazać że jeszcze będziemy musieli walczyć.

Sakamoto hmm jakby ci o wyjaśnić, bardzo dziwna dziewczyna, niby jest wybrańcem, ale chyba jeszze się z tym nie pogodziła, nie dopuszcza prawdy o siebie, a teraz jeszcze się okazało że najblizsza jej osoba jest naszym wrogiem a dodatkowo za chwile miała niby brać z nim ślub. oże to nią wstrząśnie, a ogólnie mam nadzieję że do tego nie dojdzie. Musimy szybko ją znaleźć.

Hikari gdzie jesteś? - zapytała telepatycznie.

Administrator

Jak przyjdzie do tego będziemy walczyć znowu Wesoly

to bądź spokojna Eriko dam rade uwierz mi

Wysłuchawszy czy opowiadana o tajemniczej Sakamoto zastawiam sie czy to nie Ona powstrzymała wilkołaki zanim mnie nie zabiły

Beautiful Star

Ai Senshi i Master of Game

Nagle Ai Senshi odebrała telepatyczne pytanie Eriko
-Hm?Eriko?Gdzie jestem?Poza katedrą....Nie taki diabeł strasnzy jak go malują...wystarczyło z prędkością światła wylecieć z tamtąd.... - mówiła gdy nagle dodała - I co wy tam jeszcze robicie!?Sakamoto mnie np wyrzuciła...was jeszcze nie?Emmm...kurcze.April! - wykrzykła i przerwała kontakt
Odwróciła się i z prędkością światła wleciała znów do katedry.Nerwowo szukała April
"Głupia jestem!April to przeciez nowa...nowa wojowniczka...a ja nie znajdzie innych wybrańców!?Echh " - myślała biegnąc po długich korytarzach - "Chwilunia...ja tu już byłam...czyzby chodzę w kółko!?"
Wtem obok niej pojawił się nieznajomy chłopak
-Kim kolwiek jesteś...miałes mi pomagać więc pomóż! - wykrzyknęła mu w twarz chowając dumę i honor
-Mam Ci pomóc?Mówiłaś ze tego nie potrzebujesz.... - mówił z pogardą
Ai Senshi schyliła głowę ku ziemi a po jej policzku poleciała jedna łza
-Muszę....muszę.Przyznaje się do błędu....Proszę Cie musze odnależć April i reszte!! - krzyczała z goryczą w głosie
-Hmm....nio dobrze - chłopak zamknął oczy złapał Ai Senshi za ręke i razem znikli
Pojawili się w komnacie gdzie była April ale zaraz potem wścbiski nieznajomy znikł
-April...przepraszam że odleciałam.Wiesz może gdzie reszta wojowników? - mówiła juz spokojnym głosem

VIP

Morfena

- Ai! Jak dobrze że wróciłaś! - Morfena nie mogła ukryć radości - Już dość długo się tu plączę... chyba w kołko... raz słyszałam jakieś głosy i chciałam pójść w tamtą stronę, ale znowu zabłądziłam... Mam nadzieję że ich znajdziemy... A tak nawiasem, to czy mogłabyś mi wytłumaczyć co TO znaczy <W tej chwili obkręciła się w kółko> i skąd ja mam te moce ??

Moderator

-Obowiązki. Tak obowiązki wiem, że nigdy ich nie miałaś, ale teraz będziesz. Chodź porozmawiamy w sali tronowej.
Ni z tad ni zowąd przed nimi pojawiły się wielkie, ozdobne drzwi. Przed nimi stali dwaj luykanie uzbrojoni w miecze i tarcze. Na widok Hattoriego i Sakamoto skłonili się nisko i otworzyli drzwi.
Sala tronowa była bardzo ozdobna i przypadła dziewczynie do gustu- była urzadzona w stylu gotyckim, a naprzeciw wejścia znajdowały sie dwa trony. Jeden- wiekszy i bardziej kunsztowny, drugi niemiej piękny, lecz mniejszy. Sakamoto zaczepnmie zajęła ten większy:
-No więc jakie sa moje obowiązki- powiedziala i odwinęła tiul z twarzy. W tym czasie Hattori nie usiadł na drugim tronie, ale oparł się o ten większy i odparł:
-Lista obowiązków królowej nie jest długa. Masz wiecej prawa. Ale najważniejsze jako królowa musisz uyczestniczyć we wszystkich uroczystosciach, z których najwazniejsza jest ceremonia picia krwi ostatniego dnia każdego miesiąca.-jego oczy z ciemnobrązowych zmieniły kolor na żółte. Tak budza się lykańskie instynkty.
-CO??!
-Piłas krew całe życie. Czy ty myślałas, ze to co brałas za sos pomidorowy żeczywiście nim było?? To była krew bez niej jako d' ampir bys nie przezyła, albo zaczęłabys atakowac ludzi.
To ja trochę uspokoiło. Jest d' ampirem- trudno, ale przynajmneij może rozkazywać.
-Dobra a co jeszcze?
-Hmm pomyslmy. Bedziesz dowodzić wojskiem. Zajmował się tym twój ojciec i twoja matka. Umiesz władac mieczem to z wojskiem tez sobie poradzisz. Ja jako król bedę rządził jedynie w pałacu rozumiesz? To chyba wszystko. Aaaach i nei baw się więcej w wojowniczke. Twój liść został zniszczony i nigdy już go nie uzyjesz. Czekaj tutaj zaraz wszystko się zacznie
Po tych słowach wyszedłi zaryglował ją w sali tronowej.

Beautiful Star

Ai Senshi i Master of Game

-TO?heh - tu Hikari usmiechnęła się i dodała - Od dzisiaj stałas się wojowniczką.Wojowniczką na której drzemie obowiązek ratowania świata.Powiem prościej....jesteś prawie jedną z tych które są bohaterkami mang Magical Girls - oznjamiła i nagle poczuła dreszcz - Wyczuwam dwójkę wybrańców! - wykrzyknęła i złapała April za dłoń
Biegła szybko gdy weszła do sali gdzie był Seiya i Eriko
-Jesteście!

VIP

Eriko Mori

Ta sala jest zaryglowana i otoczona barierą silnej energii - powiedziała Eriko kiedyHikari i April staneły przed nią i Seiyą. Najprawdopodobniej tu właśnie odbedzie się ślub. I na nieszczęśćie wydaje mi się taki właśnie jest los tej dziewczyny, nie wiem jak to potoczy się dalej, ale sądze że nie jesteśmy w stanie uprzedzić biegu wydarzeń i powstrzymać tego okropnego ślubu. - kiedy to mówiła na jej twarzy zagościł smutek, chociaz zazwyczaj nawet w najgorszych momentach zachowywała uśmiech. Najgorsze jest to że nie możemy nic zrobić- po jej policzku spłyneła jedna samotna łza.

Beautiful Star

Ai Senshi i Master of Game

-Okropnego? - powiedziała marszcząc brwi z niezadowolenia - Sakamoto lub teraz raczej Hattori tego chciała...podeszła do tego z entuzjazjem...To smutne....ale wiem jedno.Nie zniszczy naszej druzyny i nie odejdzie od nas.Ja na to nie pozwole!Nie chcę by świat został zniszczony...ale co?Znów czuję złowroga energie...i to wcale nie w katedrze...niedobrze - mówiła gryząc wargi

Moderator

Sakamoto nadal siedziała na tronie. W sumie to takie fajne uczucie rządzić wszystkimi, walczyć. O tak, walka to było to co kochała. No i Hattori wcale nei był taki zły- wygląd przeciętnego Japończyka (czarne włosy czarne oczy), owalna twarz, trochę niższy od niej, wyglądał na jakies 30 lat chociaż z pewnościa miał więcej (zaadoptował ja jak miał 21). Według niej to wszystko mogło się udać, szczególnie że Ai nie bedzie się już jej czepiac, bo przeciez nie może sie transformować.
Gdy tak tonęła w swoich myslach i przeogromnym tronie wszyscy powoli zaczeli się schodzić. Nie myslała że na jej niespodziewanym ślubie pojawi sie aż tylu gości łącznie z demonami ( jej zęby urosły, ale za tiulem nie było tego widać) i siedząc na tronie nadal wszystkich obserwowała).
-Prosze zejsc z tronu Jego wysokości Hattoriego.- wyszeptał jej do ucha jakiś sługa. Nagle, czując zapach jego szyi poczuła się strasznie głodna. Złapała go za chabety i utopiła przerośnięte kły w jego ciele. On krzyknął z bólu i dopiero to otrzeźwiło Sakamoto.
-Tooo jego winaaaa- wydukała widząc, jak ktos udziela mu pierwszej pomocy. Podeszła wiec i ukleknęła przed nim.
-Szybko się uczysz, królowo. Nie przejmuj sie tak- powiedział Hattori stojąc nad nią.- chyba mozemy już zaczynać.- pomógł jej wstać i zaprowadził ja przed wielki ołtarz, usiedli i czekali na rozpoczecie ceremonii.

Administrator

przed salą tronową

Eriko skarbie <ociera Jej łze > nie przejmuj sie znajdziemy wejście do tej sali jakieś na pewno Wesoly

Jesteśmy juz wszyscy razem na pewno cos wymyślimy więc nie przejmuj sie prosze <przytula ja mocno do siebie>
patrz mamy nowego wybrańca (pokazuje na Apriil) a nasze siły i moce nieustannie rosną wiec na pewno uda nam sie urtować Sakamoto
poczym podchodzi do April wyciąga w jej kierunku dłoń i mów .... Witaj w naszej rodzinie Ja jestem Seiya (serdeczny uśmiech) do nie dawna Ja tu bylem nowy a ty słoneczko jak masz na Imie

VIP

Morfena

- Witaj Seiya! - Morfena podając dłoń także się uśmiechnęła - Ja mam na imę Aprill... to znaczy.. teraz coś mi mówi że Morfena... to takie dziwne uczucie... <Zamyśliła się na chwilę> Więc wy jesteście pozostałymi wybrańcami? Cieszę się, że będziemy razem wspólpracować. Nie martwcie się, na pewno coś wymyślimy... < w tym momencie przeczucie kazało jej sie odwrócić i spojrzeć za siebie> A CO TO?

<zza drzwi do sali tronowej biło dzwine zaielone światło>

Moderator

Sakamoto scisnęła mocno reke Hattoriego i cały czas patrzyła na niego, a on na nią. W końcu przed nimi pojawił się jakiś kapłan. Zaczał mówić nieznanym jej jezykiem lykan. Nie zwracając uwagi na powage sytuacji przyciągnęła Hattoriego do siebie.
-wpuśc... ich... tutaj...- tak, czuła wybrańców. Widziała ich stali przed drzwiami, chcieli się do niej dostać. Tylko po co? Juz nie może się transformowac teraz bedzie tylko rzadzic rządzic RZĄDZIĆ....
Po chwili drzwi się otworzyły i wtedy, na własne oczy a nei tylko w myslach zobaczyła wybrańców.

Beautiful Star

Ai Senshi i Master of Game

-Królowa siedzi na tronie jakież to wzruszające... - mówiła z pogardą patrząc na Sakamoto jak na zdrajce
Odwróciła głowę i rzuciała jednym zdaniem :
-Żegnam...nie będe na tej jakże ważnej ceremonii....wolę bronić świat jako wybrańczyni.
Ai Senshi otworzyła swe skrzydła i zaraz potem jej nie było.Była zbyt szybka dla oczy lykanin , d 'ampirów , czy tez nawet wybrańców.Jej lot był syzbki jak światłośc...i jedynie wysokiej rangi archanioły czy też bogowie mogli ją zdołać zobaczyć gdy biegła/latała.
Ai Senshi wyczuwała złowrogą energie w ciemnym zaułku.Bez chwili wachania weszła tam...lecz nie zastała żadnych demonów...a zwykleło człowieka trzymające broń i szantażując innych.Poprawka....to nie był już człowiek.Swoim zachowaniem przypominał bardziej bestie niżli istote ludzką.
"A więc walke czas zacząć?" - myślała

VIP

Morfena

-Ai znowu odleciała... powiedziała Morfena ze smutkiem w głosie. Po chwili zwróciła się do wybrańców: Czy ona zawsze tak reaguje na widok Sakamoto? A tak nawisem, co teraz?!

VIP

Eriko Mori

Wysuneła się kilka kroków do przodu i zatrzymała się.
Jest juz za późno tak jak mówiłam nie moglismy już nic zrobić - powiedziała martwym głosem utkwiwszy wzrok w Sakamoto

Życze Ci szczęścia Sakoamoto czy jak się tam teraz nazywasz, mysłałam....-ech to teraz już nie wazne - szepneła.

Sądze ze już i tak szybko się zobaczymy więc nie mówie żegnaj. - z tymi słowami odwróciła się na obcasie i powoli zaczeła wychodzic z sali.

Kiedy mijała Seiyie i Morfrene zatrzyamała sie szepneła tak cicho ze tylko oni mogli usłyszec
Chodzcie - Hikari nas potrzebuję, czuję to. Jęśli się zgodzicie moge was przeniesć w miejsce w którym aktualnie przebywa Hikari - więc jak bedzie, zostajecie tutaj czy idziecie ze mną? Zdeydujcie szybko!

Moderator

- Zatrzymaj ich!- wyszeptała prosto do jego ucha. Przez chwile zastanawiała sie czy go w nie nie ugryźć. Hattori wydał rozkaz w lykańskim języku i częśc strazy pognała za wybrańcami. Tymczasem kapłan usilnie próbował pokazac coś Sakamoto. Była słaba w grach typu kalamburywiec nei dowiedziała się o co mu chodzi.
Trąciła noga udo Hattoriego:
-Co mam robić?!- zastanowił się chwilę i potem odsunął włosy z jej szyji. Zauważyła, że jego oczy stały się żółte a zęby ekstremalnie się wydłużyły
-NIE!!!!!!- odepchnęła go .- możesz nadgarstek. - cała sala kiwała głową z dezaprobatą.
-Musze szyje Sakamoto na tym polegają zaślubiny. A teraz grzecznie zamknij oczy i myśl o czyms przyjemnym. Skończę szybko.
Nie docierało do niej nic poza potwornym bólem aorty szyjnej.

VIP

Morfena

Widząc co się dzieje, jak najszybciej zapragnęła opuścić ten przeklęty pałac.
- Poczekaj! - Zawołała za Eriko. Następnie odróciła się do Seiyi: - Myślę, że nic tu po nas. Idziesz?