Forum  CRYSTAL POWER Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Gry i zabawy :)   ~   Trzy słowa-opowiadanie-gra :)
Yuna
PostWysłany: Czw 18:47, 31 Maj 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze śliwek @.@


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriko
PostWysłany: Czw 19:36, 31 Maj 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraj Kwitnącej Wiśni


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seiya
PostWysłany: Czw 19:52, 31 Maj 2007 
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 9284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Dziury Zabitej Dechami
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuna
PostWysłany: Pią 16:04, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze śliwek @.@


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
usako
PostWysłany: Pią 17:00, 01 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Noodle
PostWysłany: Pią 19:26, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu???
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
usako
PostWysłany: Pią 20:24, 01 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Noodle
PostWysłany: Pią 21:41, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu???
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
usako
PostWysłany: Pią 22:11, 01 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Noodle
PostWysłany: Pią 23:06, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu???
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
usako
PostWysłany: Pią 23:10, 01 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Noodle
PostWysłany: Pią 23:18, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu???
Płeć: Kobieta


Wysłany: Pią 22:10, 01 Cze 2007 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
usako
PostWysłany: Pią 23:28, 01 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Noodle
PostWysłany: Pią 23:32, 01 Cze 2007 
Moderator
Moderator


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 2824
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądże znowu???
Płeć: Kobieta


Wysłany: Pią 22:28, 01 Cze 2007 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba
PostWysłany: Pon 15:26, 04 Cze 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eternal Senshi
PostWysłany: Czw 17:54, 12 Lip 2007 
Little Star
Little Star


Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: no własnie, skąd?


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania jakby ktoś uciął


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aprill
PostWysłany: Pią 20:54, 26 Paź 2007 
VIP
VIP


Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 2550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata w nadprzestrzeni...
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania jakby ktoś uciął mi pewną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuna
PostWysłany: Pią 12:23, 11 Sty 2008 
Moderator
Moderator


Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze śliwek @.@


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania jakby ktoś uciął mi pewną część ciała której nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aprill
PostWysłany: Pią 17:55, 11 Sty 2008 
VIP
VIP


Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 2550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata w nadprzestrzeni...
Płeć: Kobieta


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania jakby ktoś uciął mi pewną część ciała której nie chciałbym aby była


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuna
PostWysłany: Pią 19:05, 18 Sty 2008 
Moderator
Moderator


Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze śliwek @.@


Dawno temu w lesie żył sobie mały poskręcany gnomek z małym, poskręcanym ogonkiem , który miał na końcu czerwony DZWONEK który robił dzyn dzyn i jabaripcapcap biribiribri biriłipcapcira. Paskudę tą zwano (w okolicznych zagajnikach) Wielkim Glutem, ponieważ jego nochal produkował niezidentyfikowaną substancję koloru różowego, która pachniała jak tort czekoladowy ale wyglądało to jak żółta pomarańcza wisząca na drzewie.Jego oczy wyglądały jakby pił cały czas rozrobione masło ,które sam robi z liści kaktusa, którego sam wyhodował, poniewaz naszczepkę przywiózł ze sobą z Holandii gdzie rosną prześliczne tulipany. Nigdy jednak nie zasadził go w ogródku koło domu , tylko w doniczce, która stała na oknie u sąsiadki. W wolnych chwilach odwiedzał pobliski nocny klub dla lesbijek. Wszyscy w lesie tylko czekali aż ta paskuda przestanie nosić różowe pantofelki. Było to obleśne w tym stopniu, że najstarszy żubr wczoraj rano przyszedł na leśne zebranie.....Jednak jak dotarł był nieco wstawiony, bo napił się wysokoprocentowej nalewki bananowej, po której wrzucił butelkę ... I pewnego razu poznał on piękną, jak dla kogo, przedstawicielkę swojego gatunku, która miała na sobie piekną zielono-fioletową chusteczke higieniczna powlekaną specjalną warstwą antyglutową, zakochał się od pietanstego wejrzenia, lecz Giertych mu przeszkodził albowiem sam chciał poderwac piekną żubrzycę, która nosiła różowe okulary dlatego tez...nie widziala przez nie zakochanego zubra. 12 kwietnia rano....założyła zielone okulary z czerwonymi szkłami i wybiegajac z dzikim kuzynem od strony swojej matki, którą nazywano lohą bo była podobna do przepełnionego ze wszystkich stron smrodem świń, poszli do baru i wypili po 25 butelkach czystego alkoholu etylowego po czym zamówili jesze troche słonych paluszków rybnych i przeróżnych zakonsek po czym wlali w siebie tone napojów i postanowili wrócić tramwajem do domu i przejechać sie na potem na wrotkach z napędem odrzutowym podrywając wszystkie dziewczyny jakie tylko spotkają. A i chłopcom którzy nie chcieli dać sie poderwać i tak wręczali zaproszenia do gay-clubu. Wiec nasz ulubieniec który mimo wszystko przyjął podarowane zaproszenie. Nie do końca zgodził się na wstęp do bardzo zatłoczonego lokalu, który byl rózowy i nie miał okien. Wielkie goryle staly przy wejściowych drzwiach, ale wpuszczały tylko wybrańców ze zaproszeniami, jednak mimo zaproszenia słodziusi wystrój lokalu oraz jego obsługa nie dały zadowolenia temu miłemu, różowemu poskrecanemu stworzonku ktore dziwnie patrzało na zadowolonego z zabawy znajomego wychodzacego z przbytku, miał on na sobie dość kuse koronkowe spódnice z rozdarciem na udzie i ciężkim skórzanym pasem. Nasz bohater spytał "Czy byłbyś tak miły i zrobił mi nowe koronkowe spódnice?"spytał.Hmm nie wiem czy dam radę, bo jestem mocno zmęczony poza tym moja żona do mnie przyjdzie dzisiaj i mnie potrzebuje bo miałem jej zrobić kolację i pójść z nią do hipermarketu gdzie chciała kupić wołowinę na jutro lecz ona zmieniła zdanie. Wychodzi więc z hipermarketu bo chce jednak do kina lecz naraz jej sie odwidziało więc mogę uszyć tę spódnicę jeśli dostarczysz jej wykrój.tak?to wspaniale! krzyknął bohater i zabrał sie do szycia gdzie miał nadzieje że sie spodobają,jego wyroby twórcze bo jak nie to złoi skórę i będę mieć wiele siniaków.Zależy mi na czasie bo lubie miec wszystko pod kontrolą gdy sprawy zaczynaja się strasznie gmatwać i gdy swędzi tudzież świeżbi ręka a i noga
spada z pedału i sie staje ból nie do wytrzymania jakby ktoś uciął mi pewną część ciała której nie chciałbym aby była skrzywdzona dlatego też


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 9 z 12
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Forum CRYSTAL POWER Strona Główna  ~  Gry i zabawy :)

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach